2024-04-05

Ku refleksji – rodzimowiercą się "jest" czy "bywa"?

Dzisiaj trochę bardziej filozoficznie. Tytułowe pytanie dzisiejszej wlepki jest parafrazą zdania wyczytanego dawno-dawno temu gdzieś w odmętach internetu. W tej chwili nie pomnę źródła ni tytułu (było to ładnych 10, albo i więcej lat temu!), ale myśl przewodnia była następująca: (ówcześni) rodzimowiercy swoją religijność realizują w zasadzie tylko na grupowych obrzędach. Nie twierdzimy, żeby miało tak być dzisiaj, ale ta stara myśl dała inspirację do powstania nowego posta.

Fot. Dawid Brzozowski

A więc chcemy zachęcić każde Was do zadania sobie pytania: „Jak na co dzień religia wpływa na moje życie?” Dłuższy już czas temu zaproponowaliśmy model [ samodzielnej modlitwy ] i wciąż uważamy ją za dobrą. Powiedzmy sobie jednak szczerze: pogadanie sobie do Ognia i do Przodków jest fajne i może nawet podnosić duchowo, ale samo w sobie nie wystarcza. Religia powinna przesiąkać życie i przejawiać się w każdym jego aspekcie. Szczególnie taka jak wiara rodzima, z życia wyrosła i na nim w znacznej mierze skupiona.

Na początek zastanów się, jak często odwołujesz się do Bogów: czy prosisz Ich o coś, albo upatrujesz Ich aktywności w świecie? Czy grzejące Słonejko budzi w Tobie myśli o Swarożycu, a zieleniący się świat o Jaryle? Czy ważne są dla Ciebie tradycje i obyczaje? Albo już tak typowo Jantarowo, skoro Jantar wszem i wobec krzewi animizm: czy masz świadomość, że wszystko (ale naprawdę: „wszystko”!) wokół Ciebie żyje? 

Fot. Dawid Brzozowski

Dzisiaj nie podamy Wam prostych odpowiedzi – bo i takich nie ma! Chcieliśmy jeno pobudzić do głębszego zastanowienia się nad wyznawaną religią. Nie bylibyśmy jednak sobą, nie zapowiedziawszy nowego materiału, którym mamy nadzieję choć trochę pomóc Wam we włączeniu religijności w codzienność :)