2024-03-29

Osobowe traktowanie Bogów, czyli Bogowie to nie maszynki do spełniania życzeń

Już od jakiegoś czasu możecie cieszyć się wpisem o wadze prawidłowego (lub nie) adresowania modlitw, wedle tematu do obrabiającego ten kawałek Bóstwa. Dzisiaj wątek rozwijamy i będzie bardzo uniwersalnie: o wdzięczności.

Najpierw atmosfera. Osoby dramatu: młody człowiek i wujek. Celowo nie babcia – ta przysłoniłaby narrację swą stereotypową „wszystkobędziedobrzością”. A więc wujek. Już starszy, ale rodzinny, pomocny i bogaty. Taki, który poproszony o pożyczkę datek na studia / mieszkanie / samochód (*niepotrzebne dopisać) bez słowa wyciąga portfel (pamiętajmy, że jest starszy – nigdy nie polubił robienia przelewów, bo to za mało osobiste), a obudzony o trzeciej w nocy „Wujek, nie mam do kogo zadzwonić, a załapałem gumę na autostradzie i będę czekać jeszcze trzy godziny na pomoc drogową – zabierzesz ode mnie żonę / męża / dziecko?” może i posarka, ale zbierze się i przyjedzie. 

To teraz wyobraźmy sobie, że młody człowiek takiego wujka tylko eksploatuje: dzwoni po prośbie, może raz na rok wpadnie jak są wujka urodziny czy co tam innego, ale ogólnie – cisza. Wujek z naszej historyjki jest „dobry” i bardzo rodzinny – w imię swoich wartości będzie wciąż młodzieży pomagać. Ale pewnie byłoby mu przyjemniej, jakby czasem zadzwonić do niego bezinteresownie, pogadać, zapytać co u niego i może przy okazji podziękować za to, co ostatnio pomógł.

Mimo zarzutów wobec „babci”, osoba „wujka” również trochę zaburza metaforę. Tak jak nasze ludzkie pojęcie o Bogach jest mocno ograniczone, tak zda się, że dalej Im do „Dobrych Wujków i Ciotek”, a bliżej do „Samoświadomych Kosmicznych Potęg, Które Między Jednym Rogiem Miodu, a Drugim Spojrzą Czasem na Ludzi”. Skoro jednak lubimy o Nich myśleć jako o Osobach, to wypadałoby się zgodzić, że pewne rzeczy pozostają w mocy – wdzięczność zda się do takich uniwersaliów należeć. No więc, jak na dobrych animistów-politeistów przystało, mamy cały panteon Bóstw, a do tego wierzymy całą armię zasiedlających świat duchów. Człowiek nigdy nie jest sam i w takiej optyce – jeżeli to za Twoimi zakupami kasjer położył tabliczkę „Kasa zamknięta”, czy samochód nie chciał odpalić jak chciałeś jechać pod wpływem – to ktoś (lub „Ktoś”) na Tobą czuwał. Wtedy i w mnóstwie innych sytuacji, o których nawet nie wiesz. 

Artysta: Oleg Shupliak

Z takiego właśnie założenia wychodzimy w Jantarze i na Szczodre Gody, kierując się tradycyjnym nakazem spłacenia długów przed Nowym Rokiem, składamy Bogom ofiarę wyrównawczą – za wszelką Ich pomoc i sprzyjanie, za które nie podziękowaliśmy.  Zasadne zda się jednak rozciągnąć takie podejście i na codzienność – czy to powierzyć swoją wdzięczność świętemu Ogniowi, żeby poniósł ją z modlitwą do „właściwego Adresata”, czy zwrócić się do konkretnego Bóstwa wprost – jeżeli czujemy z takowym szczególny związek.


2024-03-21

Jare Gody - 20.III.2024, Wyspa Sobieszewska

Zebraliśmy się wczoraj w około 20 osób, aby świętować Jare Gody - Równonoc Wiosenną, podczas której pora ciemna przechodzi w jasną. Pogoda w miarę nam dopisała, skropił nas lekki deszcz, a w oddali słyszeliśmy pierwsze w tym roku pomruki burzy :)





Podczas Jarych Godów ważną tradycją jest przygotowanie pisanek. Nie składamy ich do Ognia, lecz do specjalnie wykopanych Ust Matki Ziemi. Część pisanek oczywiście zjadamy podczas biesiady. 



Czy wiecie, jak trudno jest kupić gotowy mazurek bez napisu "Alleluja"?!



Pleciemy również Gaiczek i przyozdabiamy go czerwonymi wstążkami z bibuły. 



Wieniec ten pojawi się również na święcie Jarowita (to już za miesiąc!) oraz na Kupale, gdzie zostanie rozerwany na części i każdy z uczestników obrzędu będzie mógł zabrać jego kawałek do domu. Podczas procesji z Gaiczkiem śpiewamy dość długą pieśń:

Gaiczek zielony, pięknie przystrojony,
W czerwone wstążeczki, przez śliczne dzieweczki!

A ten gaik z lasu idzie,
Dziwują się wszyscy ludzie,
Idzie po lipowym moście,
Przypatrują mu się goście,

Gaiczek zielony...

Już skowronek nam zawitał,
Wojtuś-bociek zaklekotał,
Jaskółeczki gniazdka sprzęgły,
Kurki, gąski się wylęgły!

Gaiczek zielony...

A ta zima ciężka była,
Wszystkie ziółka wymroziła,
Ale my się tak staramy
I te ziółka nazbieramy!

Gaiczek zielony...

I my także się nie lenim,
Zasiewamy już nasieniem!
Pobłogosław nam, mój Boże,
W polu, w gumnie i w oborze!

Gaiczek zielony...


Nie musimy chyba wspominać o przygotowaniu kukły Marzanny! W poprzednich latach paliliśmy ją w ogniu, ale od kiedy świętujemy na plaży jest ona topiona w morzu.


Pytacie nas czasem, co z legalnością ognia na plaży. Otóż trzeba się wystarać o pozwolenie w odpowiednim urzędzie - na naszym terenie są to Gdański Ośrodek Sportu i w Urząd Morski w Gdyni. Za pierwszym razem zdobycie pozwolenia trochę trwało, ale jako że jesteśmy grzeczni i nie śmiecimy, z czasem ta ścieżka biurokratyczna bardzo się skróciła. Pewnie wpisali nas do tajnego kajeciku zaufanych petentów :) Drewno kupujemy w markecie budowlanym w ilości "cały bagażnik samochodowy".

Panowie nieźle się narąbali, żeby nam było ciepło :)

Pytacie nas też, czy można na obrzęd zabrać psa. Można, byle z ostrożna. Wczoraj mieliśmy przyjemność obrzędować i biesiadować z absolutnie przeuroczym, grzecznym psem, który łasił się do nas jak kot, a reaguje na imię... "Koń". Podczas całej biesiady zwędził tylko jedną kiełbaskę :) Pamiętajcie jednak, że nie każdy pies dobrze zareaguje na głośne śpiewy i wykrzykiwanie "Sława!". 


Po obrzędzie siedzieliśmy jeszcze do około 21-szej i rozmawialiśmy o sprawach bardziej i mniej istotnych.


Następny obrzęd już 20. kwietnia - wypatrujcie wydarzenia w naszych mediach społecznościowych :)

2024-03-15

Brzoza - wiosenny napój Słowian

Brzoza brodawkowata (łac. Betula verrucosa, Betula pendula Roth) dzięki charakterystycznej białej korze nazywana jest też brzozą białą lub także brzeziną. Występuje ona w chłodniejszych regionach Europy i Azji, natomiast w Polsce jest pospolita na całym niżu i w niskich partiach gór. Brzoza osiąga do 30 m wysokości, jej gałązki są cienkie i zwisające. Brzozy żyją około 100 lat, ale najstarsza brzoza w Polsce rosła w naszym Gdańsku w dzielnicy Oliwa – została opisana w roku 1992 i miała wówczas 171 lat, osiągnęła 26 m wysokości przy obwodzie pnia 321 cm. Dzięki swojej białej korze brzezina jest chętnie sadzana w parkach i ogrodach jako roślina ozdobna, wykorzystuje się ją do tworzenia mebli, sklejki i drobnych przedmiotów – na przykład Kaszubi wyrabiali z brzozowej kory tabakierki! W czasie dyngusa chłopcy smagają dziewczęta gałązkami brzozowymi. W Poznańskiem spisano, że dusze zmarłych wchodzą w brzozy. Babki często stosowały miotły z brzozy do odstraszania mrocznych sił i do ochrony upraw przed klątwami. 

fot. Shutterstock/kostyantyn_zhuk

W medycynie wykorzystuje się liście brzozy brodawkowatej i brzozy omszonej. Liście są często składnikiem mieszanek ziołowych o działaniu moczopędnym i są pomocne przy kamicy nerkowej. Składniki występujące w liściach to: glikozydy flawonolowe (głównie hiperozyd - do 1.5%), flawonoidy, olejki eteryczne, garbniki katechinowe, żywice, triperpeny. W korze brzozy występuje betulina, którą wykorzystuje się w leczeniu trądziku. 

W medycynie tradycyjnej wywar ze zdartej kory wykorzystuje się do mycia włosów oraz na wszelkie problemy skórne, napary z liści majowych działają przeciwzapalnie, zaś odwar pije się na bóle gardła. Nalewkę z spirytusu liści brzozy używano przeciw febrze. „Pączki uszykowane w smalcu” praprzodkowie stosowali na reumatyzm. Owczarze z Pomorza tworzyli z brzozy maść, którą wykorzystywano jako lek dla bydła na rany. Gdy na konia rzucono urok, trzeba było „okurzyć” go korą brzozy, mirrą, kadzidłem i białym krowieńcem. 

Aby zrozumieć, dlaczego po zimie picie oskoły (jak nazywano sok z brzozy) było jednym z ważniejszych tradycyjnych zwyczajów medycznych, musimy spojrzeć w teraźniejszość. Dzisiejsze zimy są łagodne, odzwyczailiśmy się od mroźnych temperatur (chyba każdy zna osoby w młodym wieku, które uważają że temperatura 20 stopni w lipcu to „zimno”), mamy łatwy dostęp do pożywienia nawet w czasie Ciemnej Pory. Nasze babki i dziadkowie w czasie zimy musieli liczyć tylko na własne plony. Zimy były mroźniejsze i dłuższe, jedzenie miało mało właściwości odżywczych i po takich zimach organizm miał często niedobory witamin i mikroelementów. W zimie, gdy brakowało jedzenia, nasi Przodkowie jedli zmieloną korę brzozy. A wraz z początkiem wiosny udawali się do lasu, gdzie nacinali pnie lub gałęzie brzozy, podkładali naczynie (najlepiej szklane), a słodkawy i chłodny sok wypływał z drzewa. Od tego nacięcia Słowianie nazywali pierwszy miesiąc wiosny (trzeci lub czwarty w roku) „brzezień”. W zależność od wielkości drzewa można było uzyskać od 5-15 litrów soku! W kronikach historycznych z 1472 jest zapisane, że od Pomorza do Śląska lud po zimie udawał się po oskołę. Taki sok był spożywany w czasie różnych biesiad i świąt. Sok z brzozy po zimie zaopatrywał pradziadów w nowe siły witalne, które utracili podczas zimowych miesięcy.

Oskoła zawiera głównie fruktozę, liczne sole mineralne (wapnia, miedzi, potasu, manganu, żelaza i fosforu) oraz grupę witamin B, witaminę C, aminokwasy, peptydy i kwasy organiczne. Sok z brzozy ma też szereg właściwości zdrowotnych: działa moczopędnie, wspomaga usuwanie toksyn z organizmu, poprawia wygląd skóry i włosów, ma też działanie witaminizujące. Sok z brzozy ma krótki termin przydatności - po wydobyciu najlepiej spożyć go w ciągu 24 godzin, a przechowywany w niskich temperaturach do 3 dni. Jeżeli nie mamy własnej brzozy lub nie umiemy dobrze zebrać oskoły, możemy udać się do apteki czy sklepu zielarskiego, gdzie można kupić sok o dłuższym terminie przydatności. 

Pamiętajcie, że zanim bezpieczne zastosujecie preparat z brzozy, powinniście wcześniejszej konsultować się z lekarzem lub farmaceutą! Wpis ten nie zastąpi porady fachowego medyka i służy jedynie do poszerzenia Waszych i tak już szerokich horyzontów :) Pamiętajcie też, aby zbierać sok z brzozy w sposób w przyjazny dla drzewa! 

autor: Guślarz Nikrug

Bibliografia:

  • "Farmakognozja", Stanisław Kohlmünzer (1977)
  • "Rośliny w wierzeniach i zwyczajach ludowych" - Słownik Adama Fischera 
  • "Sekrety ziół. Wiedza ludowa, magia, obrzędy, leczenie", Elżbieta Szot-Radziszewska (2005)
  • "Receptury poleskich znachorek", Alla Alicja Chrzanowska (2022)

2024-03-08

Wielki Bharat – Indie przez dziurkę od klucza i przemyślenia po konferencji ICCS2024

Wbrew utartym schematom, dziś przychodzimy do Was nie z materiałem religijnym czy etnograficznym, ani nawet nie ze słowiańskim. Tym razem przychodzimy do Was z nagraniem wykładu „Wielki Bharat – Indie przez dziurkę od klucza i przemyślenia po konferencji ICCS2024”. Było też trochę politycznie, bo podczas wykładu padły oficjalne przeprosiny żercy Przemysława za udział w konferencji – ale nie uprzedzajmy faktów.

Zaczęliśmy od Mathury – miasta słynącego ze świątyni w miejscu narodzin Kryszny. Nasi indyjscy gospodarze zaprowadzili nas tam, gdzie mogliśmy podziwiać okazałość przybytku i przesuwający się z wolna radosny tłum pątników. Radosny, ale pod czujnym okiem wojska – w swej długiej historii świątynia była kilka razy niszczona i zastępowana meczetem, a następnie odbudowywana. Stąd jest to jedno z bardziej zapalnych miejsc na mapie Indii, czy tytułowego „Bharatu”. Bharat to nazwa tego kraju wywodząca się z sanskrytu i obecnie trwają prace nad konstytucyjnym zastąpieniem nim nazwy „Indie”.

Po kilku przygodach i przebrnięciu przez kilka ton śmieci, z którymi Indie mają niestety wielki problem (a my małe nagrania!) wróciliśmy do Delhi, by dołączyć do pozostałych uczestników konferencji 8th Triennal International Conference & Gathering of Elders” i następnego dnia ruszyć samolotem do miejsca konferencji – odległego o około dwa tysiące kilometrów Dibrugarh. Tam typowo miejs... no dobrze, dla Europejczyka nie „typowo”, bo wyglądające na bardzo (tragicznie skrajnie) zaniedbane, ale niech będzie – miejskie – krajobrazy zastąpiła zieleń i wszechobecne plantacje herbaty.

Tam też miała miejsce wspomniana w pierwszym akapicie konferencja...

Nasze streszczenie celowo pomija wiele punktów, które pojawiły się na wykładzie. Chcecie poznać całość materiału? Zerknijcie na nasz youtube: